Jest jakiś urodzaj na urodziny. To dobrze. Bo dużo prezentów może znaleźć swoje nowe domy. Dzisiaj byliśmy z mamą daleko od domu na urodzinach takiego starego chłopca, ma chyba cztery lata. Bawił się z innymi starymi dziećmi. Próbowałem nawiązać kontakt, ale widać człowiek im starszy, tym ma większy kłopot żeby zrozumieć roczne dzieci. Dostałem też zaległy prezent od cioci Sylwii. Mam już dużo małych ludzików. Razem z Mają będziemy mieć sporą kolekcję. Muszę napisać też o prezencie od dziadka. Dostałem taką fajową kierownicę, co wydaje mnóstwo dźwięków. Przynajmniej połowa działa na układ nerwowy taty i robi fajne grymasy. Mam też fajny stolik który gra. Lubię czasami sobie nacisnąć na jakiś klawisz i potańczyć trochę. Tylko nie za długo, bo nie mogę spuszczać kierownicy z oka żeby tato jej nie schował. W kącie stoi takie duże pudło. Podejrzewam, że są tam jeszcze jakieś zabawki od dziadka. Muszę się do nich dostać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz