O mnie

Jeśli mnie znasz, to dobrze, jeśli nie, to musimy się koniecznie poznać.
Możesz napisać do mnie poprzez kontakt, albo wpisać się do księgi gości.
Postaram się też zamieszczać zawsze fajne fotki. Zdjęcia możesz teraz skomentować jak i się podobają ;)
Przeczytasz też co takiego dzisiaj zrobiłem.
Pssst - nie mówcie tylko mamie i tacie

piątek, 23 listopada 2007

przemyślenia

Właśnie leżę sobie w wózku, ptaszki śpiewają jest fajnie i tak sobie myślę. Generalnie wolałbym robić coś innego, ale tata tak mnie ubrał i opatulił, że nie mogę nic zrobić. Dobrze, że na wykładzinie stoją meble, przynajmniej mnie w nią nie zawinął. Ale wracając do przemyśleń, czy moje całe życie będzie tak wyglądało? Jedzenie, spanie, raczkowanie po domu. W sumie to fajne jest, ale też chciałbym przełączać kanały w telewizji - wcześniej pogryźć pilota. Pobawić się książką i patrzeć w komputer. Chyba pierwszym krokiem będzie złapać kontakt z rodzicami. Muszę nauczyć się ich języka, bo mój jest dla nich za trudny.







Komentarz pochodzi od Tadeusz dziadek, 23.12.2007 04:45:24:
wy to macie dobrze bo ja bawilem sie szpulkami od nici oraz fajerkami.zgadnij co to jest"fajerka"
Komentarz pochodzi od Iga, 27.11.2007 15:04:32:
Filip marudo mala jak mozesz plakac i krecic nosem jak masz takie ladne zabawki twoja tata i ja (nie wiem jak twoja mama ale zapewne rowniez) bawilismy sie azbestowymy zabawkami ktore grozily smiercia kocham cie :*:*:* a teraz tata swieci oczami i nie potrzebna mu lampka nocna
Komentarz pochodzi od Basia, 26.11.2007 21:47:55:
Witaj Filipku. Było bardzo miło zobaczyć jak Ty i Maja rośniecie i jak dużo już umiecie robić samodzielnie.Cieszę się bardzo.Już wkrótce znowu sie zobaczymy,całuski,pa.

wtorek, 20 listopada 2007

Dwa dni temu odbył się konkurs na najpiękniejsze dziecko. Mama bez porozumienia ze mną wysłała moje zdjęcia. Ja bym wysłał inne, ale dowiedziałem się o tym konkursie dopiero jak odbierałem nagrodę za najpiękniejsze dziecko. Trochę byłem nieśmiały, bo było dużo ludzi i klaskali, ci co nie klaskali mają zdjęcia i dziadek naśle na nich ochronę ze Smolca. Dostałem w nagrodę parę kartonów kaszki i różne gadżety. A ja wolałbym taką chochelkę jak ma mama w szufladzie. Ewentualnie durszlak, bo lubię wkładać język do durszlaka bo wychodzą takie kwadraciki z języka.
 
oto moje zdjęcie
taki jestem cudny!!!

sobota, 17 listopada 2007

babciotyrania

Babcia zmienia mi dzień. Jak zawsze sobie spokojnie marudzę, to babcia mi nie pozwala. Wymyśla mi drzemki i nie daje mleka tylko ciągle karmi mnie łyżką. Tato mówił, że kiedyś będę mógł robi to samo z babcią, ale nie wiem o co mu chodzi. Dała moim rodzicom kartkę, gdzie napisała katorżniczy system katowania swojego wnuka. Napisała, że ja z Mają bekam i popierduję. A to dziadek robi, bo jak mu się ulało po beknięciu, to babcia zużyła dwa ręczniki plażowe. Teraz tato zanim coś zrobi, to patrzy na kartkę z wytycznymi i nie jest tak fajnie jak kiedyś.

poniedziałek, 12 listopada 2007

babcioszkole

Szkoda mi trochę babci. Dlatego staram się być grzeczny. Tato trochę ma mi za złe, że jak jestem z nim, to nie śpię i ciągle rozrabiam, ale tak to już jest. Babcia nie wygląda na taką co ma tyle siły co tata. Dziadek też nie, bo nie ma włosów, a jak ktoś nie ma włosów to nie ma siły. Dlatego podobno jakiś Pudzian będzie się siłował z jakąś Villas. Dzisiaj sobie pospałem i babcia mnie karmiła, lubię jak babcia mnie karmi, bo ma anielską cierpliwość, Tak powiedział dziadek. Ale to anioły mają skrzydła a babcia nie. Może to i dobrze, bo by jeszcze odleciała od dziadka i musielibyśmy ją szukać.

wtorek, 6 listopada 2007

jumper

Mam zaległości w pisaniu, ale to przez dziadka. Przysłał mi takie fajne wielkie zabawki i teraz cały czas skaczę, albo bawię się w takim wielkim krzesełku ze stolikiem. Oczywiście dalej biegam po domu, ale dobrze jest odpocząć odbijając się na lianach w dżungli. mam fajne tez buty, świecą się ale są za duże ( tak mówi mama, bo ja myślę, że są dobre ) i nie mogę w nich chodzić. Ostatnio spałem u babci i dziadka, nie bardzo jest tam jak rozwinąć skrzydła w sprincie, ale za to śmiesznie jest, jak babcia mówi, że jestem rozpieszczony i sama mnie rozpieszcza.

sobota, 3 listopada 2007

cmentarz

Trzy dni temu poszliśmy odwiedzić bliskich których już nie ma wśród nas, powiedział tata. Pewnie, że nie ma skoro idziemy ich odwiedzić. To był długi spacer. Było dużo ludzi którzy tez poszli spotkać się z tymi bliskimi których nie ma. Jak dotarliśmy na miejsce, to tata pokazał mi gdzie jest prababcia, babcia, pradziadek, ciocia, wujek. W sumie to się nie dziwię, że my ich odwiedzamy, bo oni są pod płytą i pewnie nie mogą wyjść. Pewnie jakby tata podniósł płytę to by byli z nami. Ale tata z mamą jeszcze położyli znicze i dociążyli bardziej. Muszę jeszcze wiele zrozumieć z tego dorosłego życia. Pomachałem babci. Ona się uśmiechnęła i pojechaliśmy. Ci dorośli tak mało widzą.