Irlandia to taki kraj jak Polska, tylko inny. Wujek Rafał pokazał nam fajne miejsca, wszystkie były już bardzo zniszczone. Zamek, zniszczony. Siedziba biskupa, zniszczona. Całe szczęście, że sklepów Irlandczycy nie poniszczyli bo kupiłem sobie piłkę do rugby. Byłem też w destylarni whiskey. Nie wiem co to jest, ale mam dyplom kipera, czyli kogoś kto się zna na whiskey. Więc jak macie jakieś pytania, to piszcie na maila do mnie. Ponieważ poczułem się kimś ważnym, to na drugi dzień obudziłem się o 4,30 i zacząłem się bawić taką fajną sprężynką która odbija drzwi od ściany. Fajny wydaje dźwięk. Zapytajcie się cioci Eli i wujka Rafała.
ostrzegałem! dużo zdjęć!
ostrzegałem! dużo zdjęć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz