Ponieważ mam coraz więcej włosków na głowie, lubię bawić się zabawkami tak jak Afia, to muszę nauczyć się chodzić na dwóch nóżkach. Ostatnio tata chciał mi dać jedzenie z puszki, podobno się pomylił. Dlatego żeby odróżnić Filipka od Afii, zaczynam chodzić jak Darwin. Nie wiem kto to był, ale chyba też mu dawali jedzenie z puszki w misce to się zdenerwował i stanął na nogi. Nie biegam jeszcze jak tata, ale niewiele mi brakuje. Zresztą jak wrócił ostatnio ze spotkania klasowego to chyba dłużej ustałem na nogach. Jutro będę trenował dalej. Stojąc mogę więcej.
tu próby w łóżeczku:
tu próby w łóżeczku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz