Dzisiaj był ważny dzień. moja siostra ma urodziny, chyba osiemnaste. Zrobiłem nawet z klocków cyferki, ale tata powiedział, że to 47 i Iga nie będzie zadowolona. Pojechaliśmy do niej i było fajnie, bawiłem się z takim śmiesznym psem, nie był biały jak Afia i przypominał trochę głowę wujka Marcina. Potem przyszła babcia Igi, fajna jest i też jest jak moja babcia nauczycielką, więc rzygnąłem na sukienkę żeby tradycji stało się zadość. Potem była mama Igi i dała mi jeść, tata nie chciał pozwolić ale ten śmieszny pies uwiesił mu się na gardle, śmiesznie tato wyglądał z głową Marcina na szyi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz