Długo nie pisałem, bo byłem strasznie wystraszony. Jak byłem u babci to był Mikołaj który przyniósł nam prezenty. Tata mówił, że miały być pod choinką. Ale nie były, był za to Mikołaj. To taki trochę nasz dziadek Andrzej, tylko trochę bardziej czerwony. Ten Mikołaj mówił - hoo hoo hoo i dał nam prezenty. Nie dziwię się, że nie wsadził nic pod poduszkę, bo jak miał wsadzić sanki. Były też takie trzęsące sie głowkostworki. Lubię kiedy się trzęsą bo wtedy gryzę je w nos i też mi się trzęsą moje trzy zęby. Podobno Mikołaj wróci za dwa tygodnie, postaram się nie płakać. Ale jak tu nie płakać, kiedy to ja będę musiał w razie czego skoczyć na Mikołaja i gryźć go w nos lub szarpać brodę kiedy będzie chciał skrzywdzić Maję. Suzi tez się bała.
Komentarz pochodzi od Tadeusz dziadek, 23.12.2007 02:15:44:
Mikołaja nie należy się bać ale od niego prezenty brać:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz