Dzisiaj był ważny dzień. moja siostra ma urodziny, chyba osiemnaste. Zrobiłem nawet z klocków cyferki, ale tata powiedział, że to 47 i Iga nie będzie zadowolona. Pojechaliśmy do niej i było fajnie, bawiłem się z takim śmiesznym psem, nie był biały jak Afia i przypominał trochę głowę wujka Marcina. Potem przyszła babcia Igi, fajna jest i też jest jak moja babcia nauczycielką, więc rzygnąłem na sukienkę żeby tradycji stało się zadość. Potem była mama Igi i dała mi jeść, tata nie chciał pozwolić ale ten śmieszny pies uwiesił mu się na gardle, śmiesznie tato wyglądał z głową Marcina na szyi.
O mnie
Jeśli mnie znasz, to dobrze, jeśli nie, to musimy się koniecznie poznać.
Możesz napisać do mnie poprzez kontakt, albo wpisać się do księgi gości.
Postaram się też zamieszczać zawsze fajne fotki. Zdjęcia możesz teraz skomentować jak i się podobają ;)
Przeczytasz też co takiego dzisiaj zrobiłem.
Pssst - nie mówcie tylko mamie i tacie
Możesz napisać do mnie poprzez kontakt, albo wpisać się do księgi gości.
Postaram się też zamieszczać zawsze fajne fotki. Zdjęcia możesz teraz skomentować jak i się podobają ;)
Przeczytasz też co takiego dzisiaj zrobiłem.
Pssst - nie mówcie tylko mamie i tacie
środa, 31 października 2007
wtorek, 30 października 2007
rzyg
Dzisiaj rano w telewizji dzieci malowały farbkami różne rzeczy. Próbowałem powiedzieć tacie, że chcę farbki, ale on nie bardzo rozumie co się do niego mówi. Więc musiałem coś sam wymyślić. Jak wypiłem mleko, to pomyślałem, że przecież jak mi się ulewa, to tak jakbym miał białą farbkę. Więc próbowałem namalować Afię na podłodze koło telewizora, ale tata przyszedł i wytarł. Potem próbowałem u mnie w pokoju, ale tam wszystko się wchłania w wykładzinę. więc wróciłem do przedpokoju ale udało mi się tylko namalować głowę i ogon i tata wytarł znowu. to samo było w łazience. W końcu skończyły mi się zasoby białej farbki. Ale dzisiaj w nocy postaram się na ścianie namalować pień drzewa.
niedziela, 28 października 2007
urodziny
Dzisiaj mój tata miał urodziny i przyjechali goście. Był wujek Zaza i miał nocnik na głowie, tata mówił, że to kask ale ja swoje wiem. Potem babcia z dziadkiem, dziadek mnie trzymał na kolanach i było fajnie bo on ma miękki brzuch. Mój tata ma twardy i wole brzuch dziadka. Potem babcia dużo mówiła ale mnie ubrali i wywieźli na ogród spać. A pod wieczór przyjechała ciocia Kinia z Mają i wujkiem Marcinem. Ciocia za dużo przytula Suzi do siebie i teraz ma takie same włosy. Boję się tylko czy to nie od tego samego pokarmu. Wujek Marcin chyba nie lubi Suzi bo ma normalne włosy.
sobota, 27 października 2007
wózek
Dzisiaj oglądaliśmy wózki. Mama chce, żebym miał już większy, bo z tego co mam teraz wystają mi nogi. Pojechaliśmy do sklepu i mama zaczęła przymierzać wózki poprzez wkładanie mnie do nich. W sumie to było fajne, co chwila mnie przenosili z jednego do drugiego, z małych do dużych, z ładnych do brzydkich. Podobało mi się i byłem cierpliwy nawet kiedy mama poprosiła pana o pokazanie jak się składa wózek i mnie z niego nie wyjęła. Zrobiło się ciemno i przytulnie, ale zaraz rozłożyli wózek i mnie wyciągnęli. Zastanawiałem się, czy udać obrażonego co skończyło by się kupnem zabawki, ale zagapiłem się i wyszliśmy ze sklepu.
czwartek, 25 października 2007
kupa
Dzisiaj rano obudziłem się i w pieluszce było inaczej niż zazwyczaj. Zresztą tato tez zachowywał się inaczej niż zwykle. Ruszał brzuchem i bałem się, że mu się uleje. Pieluszka była cała w kupie i rampersik też. Trochę szkoda, że skarpetki nie były w kupie, ale nic to, trzeba mieć jakiś cel. Potem się bawiłem, jadłem indyka z kawałkami makaronu i warzywami a tata popcorn. Potem poszliśmy do ubikacji. Ja siedziałem w foteliku i tata też. Tylko mój fotelik ma niebieski kolor a taty biały. Pomyślałem, że jak już tu jestem to tak żeby nie na darmo, to zrobiłem kupę. Chyba po tym indyku tak dziwnie, bo znowu miałem body w kupie, tata dziwnie się patrzył, chyba zazdrościł, ale po co ściąga rampersa jak siada w foteliku ?
środa, 24 października 2007
zabawa
Tato podłączył konsolę i powiedział, że ściągnie fajne gry i będzie wesoło. Ale wesoło zaczęło się gdy odpiąłem kabel z kontaktu. Trochę się pośmiałem, ale tata chyba czekał na śmianie się z tych gier. Potem próbowałem odłączyć kabel durszlakiem, łyżką do zupy i klockiem. Najlepsze są jednak ręce i znów było wesoło. Tata z tej radości zapiął mnie do fotelika. Potem pokazał mi gry, nie wiem co było w tym wesołego, ale pomarudziłem trochę i zostałem uwolniony z fotelika. Potem zauważyłem ,że durszlak ma rączkę i udało mi się odłączyć znowu wtyczkę. Tata jednak strasznie nie lubi durszlaka, bo zamknął go w szafce. Jutro zrobię durszlak z klocków.
poniedziałek, 22 października 2007
wybory
Wczoraj były wybory. nie bardzo wiem o co chodzi, ale słyszałem, że coś trzeba zakreślić krzyżykiem. Zrobiłem ładny krzyżyk z klocków, ale tata powiedział, że ciężko go będzie przykleić do kartki. Potem pojechaliśmy oddać głos, miałem ze sobą kredkę na wszelki wypadek, gdyby nie było kredek do napisania iksa na miejscu gdzie jechaliśmy. Ale przymknąłem jedno oko w trakcie jak jechaliśmy, a wszyscy wiedzą, że oczy są połączone i to zamknięte pociągnęło to otwarte i zasnąłem. Potem dowiedziałem się, że Donald dostał więcej krzyżyków. Muszę w niedzielę na dobranocce pogratulować Donaldowi. Ma taką fajną marynarską czapkę.
niedziela, 21 października 2007
maja
Dzisiaj była kuzynka Maja. Jest starsza troszkę i nie biega tak szybko jak ja, ale za to jak zrobiła kupę to Afia zalepiła sobie nos pokarmem. Bawiliśmy się troszkę w odbieranego. Co ona wzięła do ręki to ja jej zabierałem. Zapomniałem napisać, że zeszłą noc spałem u babci i dziadka. Tak się cieszyłem, że jestem u nich, że nie spałem pół nocy. Babcia usilnie wciskała mi smoczka do buzi, ale ja i tak nie dałem jej spać. Dzisiaj też upadłem na klocka i mam fajny ślad na twarzy. Jak się zobaczyłem w lustrze to się wystraszyłem, taki jestem groźny z klockową blizną.
sobota, 20 października 2007
delfinek
Afia ma delfinka i ja też. Ale nie wiem czemu, ale delfinek Afii jest fajniejszy. Zresztą, mój jest tylko w wanience, a Afii jest wszędzie.
Ma fajne płetwy, które dobrze jest sobie pogryźć i ma fajny pyszczek. Jeden pan w telewizji też ma taki pyszczek delfina ale on nie jest fajny. Tata jak widzi, że gryzę delfinka Afii to go odrzuca bardzo daleko, ale Afia zaraz go przynosi. Musze w najbliższym czasie sprawdzić komu szybciej się znudzi, tacie rzucanie czy przynoszenie Afii. W najbliższym czasie muszę poznać Pana Pora i Łosia. Skoro Afia ich lubi to i ja polubię.
Ma fajne płetwy, które dobrze jest sobie pogryźć i ma fajny pyszczek. Jeden pan w telewizji też ma taki pyszczek delfina ale on nie jest fajny. Tata jak widzi, że gryzę delfinka Afii to go odrzuca bardzo daleko, ale Afia zaraz go przynosi. Musze w najbliższym czasie sprawdzić komu szybciej się znudzi, tacie rzucanie czy przynoszenie Afii. W najbliższym czasie muszę poznać Pana Pora i Łosia. Skoro Afia ich lubi to i ja polubię.
czwartek, 18 października 2007
wujek Zaza
Dzisiaj było fajnie, bawiłem się takimi guzikami jakie tata ma w komputerze. Bawiłem się nimi bardzo długo, tata mówił, że całe trzy minuty. Potem chciałem napić się wody z miski Afii ale jak do niej doszedłem to tata położył ją bardzo wysoko. Chyba chcą zasuszyć Afika. Muszę zadzwonić na policję, ale telefon od wujka Marcina nie działa. A jest taki ładny, czerwony, telefon. Potem przyjechał wujek Zaza. Ma włosy mojego koloru i niewiele więcej. Próbowałem mu je wyrwać, ale jest do nich chyba przywiązany. Potem ktoś zadzwonił, i wujek Zaza zrobił się czerwony i powiedział, ze nie jedzie i się nie ugnie bo jest twardy. Po trzech minutach pojechał. To chyba dużo te trzy minuty?
środa, 17 października 2007
wizyta
Dzisiaj przyjechała moja siostra Iga. Specjalnie wcześniej napiłem się soczku z marchewki, myślałem, że mi się odbije i ją troskę pobrudzę. Niestety odbiło mi się na tacie. A ponieważ na tacie mi się najczęściej odbija to nie było to takie śmieszne. Widziałem też, jak sąsiad podpalił liście, zrobiło się biało na ogrodzie a sąsiad zrobił się czerwony i kasłał. Pan Józef jest bardzo fajny, ma białe włosy i go lubię, wiatr też go lubi bo cały czas wiał dymem z ogniska w jego stronę.
wtorek, 16 października 2007
wtorek
Wczoraj nie udało mi się napisać co robiłem, bo cały czas byłem na ogrodzie. Była ładna pogoda, ciepło a ja ubrany w swój ciepły pajacyk spałem prawie dwie godziny. Dzisiaj tata tez mnie wywiezie na świeże powietrze. Na razie gonię Afię po domu. Jeszcze mi ucieka, ale niebawem ją dogonię. Kończę, bo zaraz będę jadł zupkę, wolałbym bułkę z serem, którą je tata niż moją potrawkę z królika wraz z bukietem warzyw w sosie z oliwek. Kończę bo tato coś się krzywo patrzy... | |
niedziela, 14 października 2007
byłem na basenie!
Pojechaliśmy z ciocią Madzią na basen. W samochodzie zasnąłem, tak mi się fajnie spało, że kiedy znalazłem się w wodzie to trochę płakałem. Nawet kółko do pływania nie bardzo mi się podobało. Dopiero później poszliśmy z mamą do takiego bulgocącego baseniku i tam mi się spodobało. Woda bulgotała i wielkie bąble atakowały mój brzuch i było fajnie. Ale wszystko co wesołe musi się skończyć i wróciliśmy do domu. | |
sobota, 13 października 2007
dzień po...
Tak to jest, jak rodzice mojej kuzynki nie mogą przyjechać na czas. Chwilę się pobawiłem z Mają a potem poszliśmy się kąpać. Każde osobno. Ja byłem pierwszy. Potem poszedłem szybko spać, bo cały dzień raczkowałem po domu i byłem zmęczony. Jak przez sen słyszałem tylko Maję jak płakała. Jej tato próbował ją uśpić, potem ciocia Kinia, a potem Maja usnęła, bo nie mogła patrzeć na te próby usypiania.
piątek, 12 października 2007
pierwszy dzień mojej strony
Dzisiaj trochę krótko, bo czekamy na gości. Przyjedzie moja kuzynka Maja z rodzicami i będą tu spali. Przyjedzie tez tato chrzestny Mai i jego żona też. Oni także będą spać u nas. Tato już poszedł po najtwardszy materac do piwnicy. Idę się przyszykować na odwiedziny, umyję ręce i zęba, już mam jednego! | |||||
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)